czwartek, 29 stycznia 2015

Koniec świata 2015 (tylko USA)

W USA panika. W zeszły poniedziałek synoptycy zapowiedzieli armagedon. Nad Nowy Jork nadciągała ogromna burza śnieżna (z opisu można było wywnioskować, że porównywalna do tej z filmu "Pojutrze" R. Emmericha kiedy to zamarza pół planety). W związku z przewidywanym końcem świata odwołano ponad 6 700 lotów międzystanowych pomiędzy Nowym Jorkiem, Waszyngtonem i Bostonem a ponad 2000 było opóźnionych. Ponadto już po południu zamknięto większość sklepów i firm, aby ludzie zdążyli dotrzeć do domów. Nowojorscy taksówkarze podwozili ludzi z dziećmi i starsze osoby. Policja rozwoziła bezdomnych do noclegowni. W stan pogotowia postawiono Gwardię Narodową. Ostatecznie późnym wieczorem w ogromnym napięciu jedna z największych metropolii na świecie oczekiwała z drżeniem serca na nadciągający kataklizm. 
Przed północą zerwał się silny wiatr zwiastujący nadchodzącą burzę śnieżną. Następnego ranka, kiedy słońce leniwie wzniosło się ponad drapacze chmur oczom nowojorczyków ukazała się 15 (piętnasto!) centymetrowa warstwa białego puchu. Przewidywane dodatkowe 75 cm jakoś nie spadło. Synoptycy przepraszają. Gdzie oni tą pogodę sprawdzali? Na Onecie?!

Z ciekawych rzeczy: pierwszy raz można było zobaczyć całkowicie opustoszały Nowy Jork!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz